ID: 2
Wojna Asasynów
icon Księga Kodeksu

Rozmyślania księcia Leto na temat bitwy o Arrakin
Co by się stało, gdyby Jessika nie przejrzała kłamstw dr. Yuego? To Bestia mógłby siedzieć przy tym biurku, a moje wysuszone ciało gnić pod jego oknem, nasza córka być zmuszona do konkubinatu z jego występnym bratem...

Tymczasem wygraliśmy bitwę. Zastawiliśmy pułapkę i czekaliśmy, a Harkonnenowie pojawili się w spodziewanym przez nas czasie i miejscu, ale nie przybyli sami. Byli wśród nich sardaukarzy. To prawie kosztowało nas zwycięstwo. Z Arrakin pozostało niewiele, ale o świcie walka dobiegła końca, a nasz ród przetrwał.

Zgromadzenie musiało wiedzieć o zaangażowaniu Imperatora. A jeśli tak, to co zyskało, ostrzegając nas? A może moja lady Jessika postanowiła nas uprzedzić wbrew ich planom? Czy wybrała nas?
List od Hasimira Fenringa do lady Margot Fenring
Minęło osiem lat. Wojna przebiega pomyślnie. Atrydzi i Harkonnenowie sięgają teraz do swoich najgłębszych rezerw; szukają materiałów, zasobów, ludzi, czegokolwiek, by utrzymać głowę nad piaskiem. Dwa zagrożenia zredukowane do wygłodniałych żebraków za cenę jednej ograniczonej wojny. Przyprawa płynie. Tylko to się liczy.

W naszym interesie jest przeciąganie tego dłużej, ale jako sędzia zmiany mam zbyt mało okazji, by opuścić Arrakis i spotkać się z Imperatorem. Nie cieszę się jego posłuchem tak jak kiedyś. Wpływy wymagają starannego i ciągłego pielęgnowania, a ja martwię się, że z każdą minutą, w której mu nie doradzam, ktoś inny podkrada się bliżej. Dopóki utrzymuję Arrakis pod kontrolą, wciąż mogę liczyć na jego względy, ale musimy umiejętnie wykorzystać nasze atuty.
Wiadomość od Feyda-Rauthy Harkonnena do brata
Ariste jest tutaj, na Arrakis. Jak można było przypuszczać, nie mogła trzymać się z dala od tych zakurzonych, nudnych ruin i swojego ukochanego ojczulka. Zamiast tego włóczy się z motłochem po wydmach. Urocze. Niech na razie ucieka. Gdy wygramy tę wojnę, nie będzie miała wielu okazji do opuszczania mojej sypialni. Równie dobrze może się nacieszyć zabawą we Fremena.

Fakt, że nie ukrywa się w Arrakin, tylko ułatwi pojmanie i wykorzystanie jej jako karty przetargowej, gdy nadejdzie czas. Ród Harkonnenów uszczupla zasoby, ale nasza bezwzględność się opłaca. Atrydzi już ugięli jedno kolano. Są za łagodni dla tej planety. Pożera ich żywcem.

Każde dziecko musi dorosnąć, a kiedy ten dzień nadejdzie, przysięgam, że Ariste pożałuje zerwania naszych zaręczyn. Nikomu nie ujdzie na sucho upokarzanie mnie.


Zaloguj się, aby skomentować